„Teraz zaśniesz”, C.L. Taylor [recenzja]

TAYLOR-TERAZ-ZASNIJ-7-R-600px-325x482

Autorka: C.L. Taylor

Tytuł: Teraz zaśniesz

Tytuł oryginalny: Sleep

Wydawnictwo: Albatros

Tłumaczenie: Anna Dobrzańska

Liczba stron: 400


Nie licz na to, że zaśniesz, dopóki nie skończysz tej książki. Taką obietnicę składa nam polski wydawca najnowszej książki C.L. Taylor. Postanowiłam sprawdzić, ile w tym stwierdzeniu prawdy, a ile marketingowego chwytu. Zaczęłam czytać… i przepadłam na pół wieczoru 🙂

Teraz zaśniesz to kolejny thriller wyraźnie inspirowany książkami Agathy Christie. Pomysł umieszczenia grupy osób w miejscu niepozwalającym na swobodny kontakt ze światem to nic innego, jak występujący w powieściach brytyjskiej królowej kryminału problem wyspy. Tu – co zabawne – w dosłownym rozumieniu. Czy jednak Taylor udało się choć minimalnie zbliżyć do znakomitego stylu swojej słynnej rodaczki? Za chwilę się przekonacie, ale najpierw dwa słowa o fabule.

Anna marzy o tym, by zasnąć. Ale wyniszczająca bezsenność, lęki i prześladujące ją wspomnienia tamtej straszliwej nocy sprawiają, że to niemożliwe. Gdyby tylko nie czuła się tak winna…

Aby uciec od dręczącej ją przeszłości, Anna przyjmuje posadę w hotelu na odległej szkockiej wyspie Rum. Tam wreszcie powinna odnaleźć spokój. Kiedy jednak dołącza do niej siedmioro gości, to, co zdawało się ratunkiem przed światem, zamienia się w śmiertelnie przerażający koszmar, z którego nie sposób się obudzić.

Każdy z gości, którzy zatrzymali się w hotelu Bay View, skrywa jakąś tajemnicę. Nikt nie mówi prawdy o tym, kim jest i dlaczego znalazł się w tym miejscu. Wśród siedmiorga nieznajomych jest morderca. Ma innych na oku. Ktoś położy się spać i nigdy więcej się nie obudzi… Czy to będzie Anna?

66711280_443156146265588_4904273063375273984_n

C.L. Taylor nie pozostawia najmniejszych wątpliwości – jest autorką, która potrafi budować napięcie. Stworzony przez nią klimat odciętej od świata wyspy, z szalejącym sztormem i oderwanym od cywilizacji hotelem pełnym osób skrywających mroczne sekrety to strzał w dziesiątkę. Takie thrillery z takim klimatem lubię najbardziej. I chociaż ten schemat fabularny powtarzał się już setki razy i u Christie, i u Francisa Duncana, i u Shari Lapeny, z taką samą  przyjemnością poznaję kolejne jego realizacje. Świetny klimat miejsca akcji to jedno, a jeśli dodać do niego tajemniczą śmierć dyrektora obiektu, dostajemy coś naprawdę ekstra. W teorii. A jak jest w praktyce?

W praktyce jest podobnie, ale mam wrażenie, że choć pomysł na fabułę był doskonały, mimo wszystkich tych mało oryginalnych nawiązań do Christie, to jednak potencjał nie został w pełni wykorzystany. C.L. Taylor stworzyła niesamowicie pochłaniającą historię, która wciąga i sprawia, że kolejne strony pokonujemy w mgnieniu oka. Wciąż chcemy więcej i więcej. W powietrzu czuć napięcie, z niepokojem przyglądamy się kolejnym wydarzeniom, zastanawiając się, czy i komu grozi niebezpieczeństwo. Panująca wśród gości gęsta od wzajemnych oskarżeń atmosfera niepewności i nienawiści udziela się również nam, czytającym. Nieustannie prześwietlamy wszelkie niespójności w zachowaniu bohaterów, ze wszystkich stron oglądamy każde ich słowo i każdy gest. Tworzymy teorie i hipotezy, próbując dopasować do siebie poszczególne elementy tej niepokojącej układanki. I ponad wszystko uświadamiamy sobie, że nie można uciec przed przeszłością. Jedynym sposobem na uporanie się z nią raz na zawsze, jest stawienie jej czoła. Anna też się o tym przekonuje.

Najnowsza powieść C.L. Taylor to gwarancja dobrej rozrywki. Nie warto jednak oczekiwać spektakularnych rozwiązań czy fajerwerków. Jest nieco przewidywalnie, momentami chaotycznie, a może nawet męcząco (autorka wprowadza bowiem sporo wątków), ale najmocniejszym atutem jest klaustrofobiczny klimat. Niepokojąca atmosfera odciętego od cywilizacji hotelu, bohaterowie skrywający sekrety, kłamstwa, wzajemne oskarżenia oraz fałszywe tropy – wszystko to czyni z Teraz zaśniesz thriller niemal doskonały, w którym napięcie rośnie z każdą kolejną stroną. Polecam!

Moja ocena: 7/10