„Czwarta małpa”, J.D. Barker [recenzja]

CzwartaMapaokadkaAutor: J.D. Barker

Tytuł: Czwarta małpa

Tytuł oryginalny: The Fourth Monkey

Wydawnictwo: Czarna Owca

Tłumaczenie: Agnieszka Wyszogrodzka-Gaik

Liczba stron: 432


Mrożąca krew w żyłach podróż w głąb umysłu seryjnego mordercy

J.D. Barkera przed lekturą Czwartej małpy nie znałam. Ze wstydem przyznam, że nigdy o nim nie słyszałam, chociaż amerykański autor jest finalistą Nagrody Brama Stokera za najlepszy debiut. Nie znając autora bliżej, nie byłam pewna, czy po jego książkę – mroczną wędrówkę w głąb umysłu seryjnego mordercy – w ogóle powinnam sięgać. Sięgnęłam. Pod wpływem przeczucia, że to może być coś dobrego i powiem Wam, że nie żałuję, bo Czwarta małpa to jedna z lepszych książek, które czytałam w ostatnim czasie!

Tajemniczy seryjny morderca zwany przez policję Zabójcą Czwartej Małpy sieje grozę wśród mieszkańców Chicago. Policja od lat bezskutecznie próbuje odkryć jego tożsamość. Przełomem w śledztwie jest wypadek, w którym pod kołami autobusu ginie pieszy. Prawdopodobnie to Zabójca Czwartej Małpy, który zdaniem śledczych targnął się na własne życie. Przy zwłokach zostaje znalezione charakterystyczne pudełko z fragmentem ciała uprowadzonej ofiary. Detektyw Sam Porter w kieszeni marynarki mężczyzny znajduje pamiętnik, który odkrywa fakty z życia mordercy 4MK, tłumaczy jego motywacje i przekonania. Porter musi wejść w umysł psychopaty, by zrozumieć jego zagmatwaną historię i odnaleźć ostatnią porwaną osobę. Zanim będzie za późno…

J.D. Barker w swojej powieści nawiązał do japońskiej legendy o trzech mądrych małpach, które za zadanie miały przypominać ludziom o obowiązku odrzucenia zła pod każdą postacią. Mizaru zasłania uszy, Kikazaru – oczy, a Iwazaru – usta, co oznacza: „nie słyszę nic złego”, „nie widzę nic złego” oraz „nie mówię nic złego”. Mało kto jednak wie, że istniała czwarta małpa – Shizaru, która znikła z szintoistycznej ikonografii gdzieś na początku XVII wieku. Czwarta małpa, przedstawiana z opuszczonymi lub skrzyżowanymi łapami, miała symbolizować niezgodę na czynienie zła. Motyw mądrych małp odmawiających udziału w tym, co niewłaściwe, co i raz powraca w literaturze kryminalnej, kolejni pisarze chętnie go wykorzystują, na szczęście w sposób zróżnicowany.

1521312136763.jpg

Thriller J.D. Barkera to zgodnie z zapowiedzią wydawcy mieszanka przerażenia i fascynacji, która oplata zmysły od pierwszej do ostatniej strony, zmuszając czytelnika do zastanowienia się, czy barbarzyńskie zbrodnie seryjnego mordercy można uzasadnić jakimś wyższym celem. Czy można je uznać za zło konieczne? Za coś, co jesteśmy skłonni zaakceptować w imię wyższych racji? Czwarta małpa to przede wszystkim mocno działające na wyobraźnię brutalne opisy nieludzkich zbrodni sprawiające, że czytający chciałby jak najszybciej odwrócić wzrok z niesmakiem. Pragnienie poznania finału tej przerażającej wędrówki w głąb umysłu nieuchwytnego mordercy jest jednak silniejsze i zmusza do kontynuowania lektury. Barker napisał powieść, od której nie sposób się oderwać. Zaskakujące zwroty akcji, nieprzewidziane zdarzenia, mroczne tajemnice, sięgające zenitu napięcie i wyścig z czasem to największe atuty Czwartej małpy. Najbardziej do gustu przypadła mi konstrukcja powieści – przeplatające się rozdziały dotyczące aktualnie rozgrywających się wydarzeń z rozdziałami pochodzącymi z pamiętnika seryjnego mordercy. Barkerowi udało się stworzyć dwie odrębne – choć, rzecz jasna, powiązane ze sobą – płaszczyzny wydarzeń, z których obie są równie fascynujące. Momentami miałam wręcz wrażenie, że to, co działo się za czasów dzieciństwa Zabójcy Czwartej Małpy, jest nawet ciekawsze od tego, co dzieje się obecnie w śledztwie w sprawie 4MK. Z wypiekami na twarzy pochłaniałam kolejne zapiski mordercy, nie mogąc się doczekać rozwiązania, które – byłam pewna – będzie wstrząsające.

Lubię czytać mocną literaturę z dreszczykiem, od której włos jeży mi się na głowie, a tętno przyspiesza. I jakkolwiek pokrętnie to zabrzmi, lubię seryjnych morderców, w tym sensie, że ich zbrodnie zawsze są przemyślane, a nie przypadkowe. Ścigający ich detektywi mogą próbować odkryć motyw i spróbować przewidzieć, kto będzie następną ofiarą poszukiwanego psychopaty. Jednostkowe morderstwa popełniane w afekcie przez skłóconych kochanków czy egzekucje dłużników nie dają ani tej możliwości, ani tych emocji, które oferują nam powieściowi seryjni mordercy. Czwarta małpa to przykład doskonale wykorzystanego popularnego motywu, mistrzowska realizacja pomysłu, który sam w sobie nie jest przecież wybitny. Barker najwyraźniej ma jednak prawdziwy talent narracyjny, ponieważ Czwarta małpa jest książką, której się nie odkłada przed dotarciem do ostatniej kropki.

Ja skusiłam się na tę niezwykłą podróż, a Wy odważycie się zajrzeć w głąb umysłu seryjnego mordercy?

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czarna Owca oraz agencji Business & Culture.