„Dziecko”, Fiona Barton [recenzja]

Dziecko_okadka1

Autor: Fiona Barton

Tytuł: Dziecko

Tytuł oryginalny: The Child

Wydawnictwo: Czarna Owca

Tłumaczenie: Agata Ostrowska

Liczba stron: 544


Nadmiar sekretów to nic dobrego

O Fionie Barton dotychczas słyszałam niewiele. Cóż, muszę przyznać, że moja wiedza na temat tej autorki ograniczała się właściwie do tego, że wiedziałam, że to ona napisała głośną Wdowę. Gdy zaproponowano mi egzemplarz Dziecka, zerknęłam na opis fabuły i uznałam, że warto się tej książce przyjrzeć. Kryjąca się na kartach najnowszej powieści Barton tajemnica sprawiła, że z miejsca zapragnęłam się z nią zapoznać. Odkryć szokującą prawdę. Przeżyć dreszcz emocji i poczuć niepokój, którego nie dostarczyły mi czytane ostatnio thrillery. Bałam się jednak – jak zwykle przy dość obszernych pod względem objętości książkach – że historia okaże się nudna i nadmuchana do granic możliwości. Moje obawy okazały się zupełnie niesłuszne, bo Dziecko to naprawdę świetny thriller, którego lektura sprawiła mi mnóstwo przyjemności!

Kim jest dziecko z placu budowy?

Kiedy w wieczornej gazecie ukazuje się krótka informacja o tragedii sprzed lat – odnalezionym na placu budowy szkielecie noworodka, większość czytelników tylko przebiega po niej wzrokiem. Jednak trzy obce sobie kobiety – Alice Irving, Emma Simmonds oraz Kate Waters – nie mogą zignorować zamieszczonej treści. Jednej z nich tekst przypomina o najgorszym wydarzeniu z życia. Druga obawia się, że jej najpilniej skrywana tajemnica może zostać ujawniona. Dla trzeciej zaś, dziennikarki, to pierwsza wskazówka w śledztwie prowadzącym do odkrycia prawdy. Historia dziecka, niezależnie od tego, jak bardzo jest wstrząsająca, musi zostać opowiedziana…

„Kim jest dziecko z placu budowy?” – to pytanie, wokół którego osnuta jest fabuła mającej swoją premierę 15 lutego 2018 r. powieści Fiony Barton. Thriller psychologiczny to chyba mój zdecydowanie ulubiony gatunek. Lubię sięgać po historie opowiadające o mrocznych sekretach, które po latach wychodzą na światło dzienne. Przerażająca i bolesna przeszłość, którą bohaterowie tak bardzo starali się za sobą zostawić, niespodziewanie daje o sobie znać, a wszystkie złe emocje powracają ze zdwojoną siłą. Nic więc dziwnego, że Dziecko tak bardzo przypadło mi do gustu – jego ogromną siłą jest stanowiące punkt wyjścia dla historii wstrząsające odkrycie, prowadzona z różnych punktów widzenia narracja, mistrzowsko stopniowane napięcie, a wreszcie zaskakujące zakończenie. Pewnych rzeczy można się domyślać, ale wątpię, by wielu z Was odkryło całą prawdę przed finałem. Dziecko rzeczywiście trochę straszy liczbą stron, ale szybko okazuje się, że pozory mylą. Książka intryguje, trzyma w napięciu, zaskakuje, gdy czytelnik myśli, że wszystko już zostało powiedziane. Czysta przyjemność.

IMG_20180303_155608_565(1).jpg

Niewątpliwą zaletą nie tyle powieści, co samej Fiony Barton jest fakt, że w przeszłości pracowała ona jako reporterka zajmująca się słynnymi sprawami kryminalnymi. Doświadczenia zdobyte podczas pracy w popularnych gazetach („Daily Mail”, „Daily Telegraph” oraz „Mail on Sunday”) z pewnością zaprocentowały w postaci wiedzy, której nie posiadają pisarze fach dziennikarza znający wyłącznie z opowieści. Dzięki reporterskiej przeszłości Barton jej proza zyskuje na wiarygodności, a czytelnik ma prawo wierzyć, że tak właśnie wygląda praca dziennikarza śledczego, który – prócz tego, że szuka sensacji – dąży również do odkrycia prawdy, prawdy, którą inni starają się za wszelką cenę ukryć…

Dziecko to godny polecenia pełen napięcia thriller psychologiczny opowiadający o pozornie niezwiązanych ze sobą historiach, które przenikając się, doprowadzają do odkrycia szokującej prawdy. Zachwycona tą książką z pewnością sięgnę w przyszłości również po debiutancką powieść autorki. Wiem już, że mogę się spodziewać wciągającej historii, którą warto poznać. Polecam!

Moja ocena: 8/10

Za możliwość przeczytania książki dziękuję wydawnictwu Czarna Owca oraz agencji Business & Culture.