Książkowe podsumowanie 2018 roku

2018_FB11

Nowy rok rozpoczął się dla mnie spokojnie. Bez fajerwerków i niemiłych niespodzianek, czyli dokładnie tak, jak powinien się zacząć. Poczucie bezpieczeństwa dają mi spokój i postępowanie zgodnie z planem. Od zmian, zwłaszcza tych gwałtownych, raczej stronię, nawet jeśli miałyby być na lepsze. Szybko się jednak okazało, że 2018 rok będzie dla mnie sporym wyzwaniem. Już w lutym spadł na mnie pierwszy cios, potem nastąpiły kolejne. Nieszczęścia przecież lubią chodzić parami… 28 lutego, ostatniego dnia trwania umowy, o 16 dowiedziałam się, że firma, w której pracowałam, nadal chce mnie 2018-BAPariszatrudniać, ale na zupełnie innych warunkach niż dotychczas. Następnego dnia normalnie pojechałam do pracy, ale już tylko po to, by zabrać swoje rzeczy. Nie mogłam uwierzyć, że z dnia na dzień straciłam pracę, w której spędziłam przeszło półtora roku; w środę ją miałam, w czwartek była tylko wspomnieniem. Przepłakałam wiele dni i nocy, nie mogąc się pogodzić z myślą, że musiałam zrezygnować z czegoś, co kochałam. Ale ani razu nie pomyślałam, że odchodząc, popełniłam błąd. Przeżyłam tam wiele radosnych chwil w towarzystwie świetnych książek, intrygujących autorów i fajnych ludzi. Byłam szczęśliwa, promując literaturę i współpracując z recenzentami – blogerami i instagramerami. Uwielbiałam to, choć wielu pracowników działów promocji uważa, że to zło konieczne. Wiedziałam, że za tym najbardziej będę tęsknić. Utrata pracy to był dopiero początek, potem było już tylko gorzej. Choroba w rodzinie, strata ukochanego20160217_142128 czworonoga… Nasza Tinusia poważnie zachorowała, a gdy już się wydawało, że wraca do zdrowia, spadł kolejny cios. Wygraliśmy kilka bitew, ale przegraliśmy wojnę. Znów była czarna rozpacz i poczucie, że życie jest niesprawiedliwe. A potem, cóż… Kolejne tygodnie to nieudane rozmowy rekrutacyjne, na które zapraszano mnie chyba tylko po to, by wyciągnąć informacje na temat działania byłego pracodawcy. Długo trwało, nim wreszcie znalazłam pracę. Znów „robię w książkach”, zdobywam nowe doświadczenia i kontakty, mam bardziej odpowiedzialne stanowisko.

41637528_309354693187393_1440477987504914432_n.jpgOczywiście było też trochę plusów – brak pracy sprawił, że miałam więcej czasu dla siebie: na czytanie, leniuchowanie, wypady do kina, spotkania z przyjaciółmi, naukę języka obcego, podróże. Na totalnym spontanie po raz drugi w życiu wybrałam się na Kretę, potem odwiedziłam ukochaną Hiszpanię, a ostatnią tegoroczną podróżą okazał się absolutnie przepiękny Budapeszt. Jedno z moich podróżniczych marzeń, które dopełniło długo wyczekiwane Grand Prix Węgier i zwycięstwo Lewisa Hamiltona! Do plusów zaliczam również dołączenie do naszej rodziny Chrupka 🙂

0(1)3(1)

A jak wygląda kończący się rok pod względem książkowym? Jeśli spojrzeć na suche liczby, to na pewno lepiej niż dwa poprzednie. W tym roku przeczytałam 53 książki, czyli zupełnie przypadkowo sprostałam popularnemu wśród wielu czytelników wyzwaniu. Rok temu były 34 książki, a przed dwoma laty było ich 35. Bezrobocie widać przysłużyło się czytaniu 🙂 Przysłużyło się również podjętym współpracom recenzenckim. Zaufało mi 12 wydawców, z którymi wcześniej nie współpracowałam. Za zaufanie i każdy przekazany egzemplarz serdecznie dziękuję.

Jak zawsze jedne tytuły były warte lektury, inne zaraz po przeczytaniu wyrzucałam z pamięci, żałując, że w ogóle po nie sięgnęłam. W ramach podsumowania postanowiłam przygotować małe zestawienie najlepszych i najgorszych książek, które miałam okazję przeczytać w tym roku. Podzieliłam je na kilka kategorii. Mam nadzieję, że na nie zerknięcie i podzielicie się ze mną swoją opinią na ich temat 🙂

TOP 3: literatura z dreszczykiem

1. Przedsmak zła jest powieścią genialną, książkowym przykładem solidnego thrilleraprzedsmak-zla_9788327634986 psychologicznego, który zaskakuje, trzyma w napięciu, przeraża, przyspiesza bicie serca i nie pozwala zasnąć. Dawno, naprawdę dawno nie czytałam tak rewelacyjnej książki – na taką Kavę warto było czekać przez te wszystkie lata, gdy każda jej nowa powieść rozczarowywała. To obowiązkowa pozycja dla fanów nieustępliwej agentki, świetny punkt wyjścia do rozpoczęcia przygody z serią lub przypomnienia sobie wszystkich tomów. Jestem zachwycona i zapewniam: miłośnicy mocnych wrażeń tym razem będą usatysfakcjonowani!

2. Rywalka Sandie Jones to przykład trzymającej w napięciu historii, która nie jest 1526220675_Zg4Vb093VuFhwprawdzie oryginalna, ale zawiera kilka zaskakujących twistów. Nie znajdziecie tu wartkiej akcji czy rozlewu krwi. Od Sandie Jones dostaniecie jednak coś równie cennego – nieustanne napięcie, przytłaczające wrażenie, że katastrofa zbliża się wielkimi krokami oraz wachlarz skrajnych emocji. Bohaterowie są nieco irytujący, a wydarzenia nieco przekoloryzowane, ale to nieważne. Po dotarciu do ostatniej kropki pomyślałam sobie: „Ależ to było dobre! Co za szczęście, że po tę książkę sięgnęłam”. Niech te słowa będą najlepszą rekomendacją thrillera Sandie Jones. Rywalka to książka, której zdecydowanie warto dać szansę. Polecam bez wahania!

3. Thriller Teresy Driscoll pod wieloma względami okazuje się zdecydowanie lepszy od innych reprezentantów gatunku. Od dłuższego czasu nasz rynek zalewają fale thrillerów180657-obserwuje-cie-teresa-driscoll-1 psychologicznych, z których większość cechuje powtarzalność wykorzystywanych schematów, przewidywalność i brak tego, co w przypadku thrillera najważniejsze, czyli napięcia. Trzymająca w napięciu i niepewności, świetnie skonstruowana intryga, akcja przedstawiana z kilku punktów widzenia, znakomicie zarysowani bohaterowie, co i raz podsuwane czytelnikom fałszywe tropy oraz rozdziały kończące się w najlepszy możliwy sposób – cliffhangerem, który sprawia, że nasze szare komórki zaczynają pracować na najwyższych obrotach, a my od razu mamy ochotę przeczytać kolejny rozdział. A potem jeszcze jeden i jeszcze… aż dotrzemy do ostatniej kropki 🙂

Thriller to gatunek, po który sięgam najczęściej, dlatego tak trudno było mi wybrać tylko trzy tytuły. W 2018 przeczytałam tak wiele dobrych dreszczowców, że kilka powieści zdecydowałam się wyróżnić:

2018_thriller_wyroznienie(1)

TOP 3: największe rozczarowania

1. Apartament to jedna z tych książek, które kuszą swoim opisem. Które obiecują 944463532mrożącą krew w żyłach czytelniczą przygodę, w której thriller psychologiczny łączy się z horrorem. Które aż proszę się o lekturę i które… rozczarowują, sprawiając, że czytelnik czuje się wyprowadzony w pole, bo obiecywano mu coś, czego ostatecznie nie dostał. Przyznam szczerze, że wiele oczekiwałam od thrillera powstałego dzięki współpracy Sarah Lotz i Louisa Greenberga. Może nawet zbyt wiele. Pomysł na fabułę bardzo ciekawy, jednak sądzę, że autorom nie udało się w pełni wykorzystać jego potencjału. Brakowało mi tu wielu rzeczy – napięcia, wartkiej akcji, zaskakującego zakończenia. Prawdopodobnie nic bym nie straciła, gdybym po tę powieść w ogóle nie sięgnęła.

2. Krwawy księżyc to jedna z tych powieści, co do których miałam bardzo wysokie oczekiwania. Intrygujący opis, przyciągająca uwagę niczym magnes metal okładka i 693649-352x500pochlebne recenzje. Skusiłam się. Zapragnęłam zanurzyć się w mroczny świat małżeństwa Victorii i Thomasa, zniknąć w odmętach pełnego tajemnic ludzkiego umysłu. Chyba bujałam w obłokach, wyobrażając sobie, jak świetna to musi być powieść. Gdy zaczęłam czytać, boleśnie spadłam na ziemię… Książka na pewno znajdzie swoich fanów, którzy będą nią zachwyceni, którzy docenią jej wielogatunkowość, psychodeliczny klimat oraz wątek paranormalny. Ja niestety nie potrafię.

3. Kobieta w oknie może i jest thrillerem, na który czekał cały świat, ale moich 617018-352x500oczekiwań nie spełniła. Czytałam sporo recenzji i wiem, że wielu z Was powieść Finna się podobała. I bardzo dobrze! W końcu każdy z nas ma inny gust. Dla mnie jednak czas przeznaczony na jej lekturę był czasem straconym, szybko bowiem o tej książce zapomnę. Nie po raz pierwszy i – jestem pewna – nie po raz ostatni zawiodłam się na tytule, w którego promocję włożono mnóstwo pieniędzy. Ale tak to już chyba jest, że bestsellery czasem okazują się… gniotami.

TOP 3: największe odkrycie – autorzy

1. Kathryn Croft

2. Shari Lapena

3. Teresa Driscoll

Bez wątpienia te trzy autorki to moje tegoroczne odkrycie i choć nie każda z ich książek przypadła mi do gustu, to w ogólnym rozrachunku uważam, że pisane przez nie książki są zdecydowanie dla mnie!

TOP 3: kategoria „sport”

1. Mechanik to bardzo solidna dawka tego, co kochamy, i tego, czego nienawidzimy w Formule 1. Marc Priestley swoją opowieścią potrafi zainteresować czytelnika, zdradzając676626-352x500 tajniki pracy w jednym z największych potentatów królowej motorsportu oraz przybliżając sylwetki tych, którzy złotymi zgłoskami zapisali się w historii McLarena i Formuły 1. Ekscentryczny Ron Dennis, wspaniałomyślny David Coulthard, stworzony do zabawy Kimi Räikkönen, rozjuszony niczym hiszpański byk Fernando Alonso oraz zawsze walczący do samego końca Lewis Hamilton. Oni wszyscy są bohaterami tej książki, choć najważniejszą postacią jest on… Mechanik. Bardzo polecam!

2. Książka Michaela Coxa to ni mniej, ni więcej, tylko solidne kompendium wiedzy premier-league-okladka-front_500pxprezentujące i analizujące w ujęciu historycznym zmiany taktyczne, które na przestrzeni lat zachodziły w lidze angielskiej. Premier League autorstwa brytyjskiego eksperta w dziedzinie futbolu to przedstawienie zarówno powolnej, stopniowej i – co ważniejsze – nieuniknionej ewolucji, jak i gwałtownych przeobrażeń z udziałem najznamienitszych futbolowych rewolucjonistów, którzy w największym stopniu odmienili oblicze angielskiej piłki. Fani Premier League będą tą książką zachwyceni!

3. José Mourinho. Prosto w oczy to przyzwoita propozycja, która powinna zadowolić 688547-352x500kibiców Chelsea. Niewiele tu nowości, ale lektura jest na tyle przyjemna, że warto po tę książkę sięgnąć, chociażby po to, by swoją podróż z The Blues pod wodzą kontrowersyjnego Portugalczyka przeżyć raz jeszcze. Nie oczekujcie jednak wnikliwej analizy sukcesów i taktyki drużyn prowadzonych przez Mourinho. Tego tu nie znajdziecie. Mimo wszystko polecam!

TOP 3: najlepsze książkowe źródła wiedzy

1. Kosmiczne dziewczyny to 50 inspirujących historii niezwykłych kobiet, które przyczyniły się do podboju kosmosu. Twarda oprawa, ociekająca złotem Okadka_Kosmicznedziewczynykosmiczna okładka, fascynujące biogramy oraz fantastyczne ilustracje – zakochałam się w tej książce od pierwszego wejrzenia! Rzadko kiedy oceniam książki po okładce, wiadomo, jak to może być złudne, ale ta publikacja zrobiła na mnie piorunujące wrażenie. Tak piękne wykonanie musi iść w parze z bogatym wnętrzem. Czy tak właśnie jest tym razem? Na szczęście tak. Bez wątpienia zawarte w książce treści zasługują na pochwałę, nie mówiąc już o absolutnie przepięknych kolorowych ilustracjach autorstwa studentów London College of Communication. Smakowicie to wygląda i powiem Wam, że lektura tej książki to prawdziwa uczta literacka, która zadowoli zarówno oczy, jak i duszę spragnionego wiedzy czytelnika.

2. Dziewczęta myślą o wszystkim to niezwykła zbiorowa biografia kobiet i dziewcząt, których przełomowe wynalazki w znaczący sposób wpłynęły na życie ludzkie. KsiążkaDziewczeta_mysla_o_wszystkim1400(2) Thimmesh, skierowana przede wszystkim do dziewczynek, nastolatek i dorosłych kobiet, które na co dzień muszą udowadniać mężczyznom swoją prawdziwą wartość, inspiruje i zachwyca w zasadzie niezależnie od wieku. A jeśli dodać do tego twardą oprawę, kredowy papier oraz przykuwające uwagę ilustracje autorstwa Melissy Sweet, to bez wahania możemy stwierdzić, że ta utrzymana w feministycznym duchu książka to idealny pomysł na prezent.

3. Zapytaj astronautę to przeszło dwustustronicowy wywiad, w zapytaj-astronaute-wszystko-co-powinienes-wiedziec-o-podrozach-i-zyciu-w-kosmosie-b-iext52287206którym Tim Peake w poszczególnych rozdziałach przybliża czytelnikom wiedzę na temat tego, jak wyglądają: długie i bardzo wymagające szkolenie na astronautę, start rakiety i lot w kosmos, budowa ISS, a także życie i praca wewnątrz stacji, spacer kosmiczny oraz przebieg lotu na Ziemię. Gwarantuję, że dzięki książce Tima Peake’a odbędziecie niezapomnianą podróż do gwiazd, z której nie będziecie chcieli wracać. Z czystym sumieniem polecam tę książkę żądnym kosmicznych wrażeń miłośnikom lektur, które nie tylko bawią, ale i uczą.

Na nadchodzący rok spoglądam z entuzjazmem. Wierzę, że gorzej już nie będzie. W 2019 roku i sobie, i Wam życzę tylko przyjemnych niespodzianek i dużo czasu na czytanie. Wszystkiego najlepszego i zaczytanego roku!

4097ed9cd52782d63893e1c064908258_XL